niedziela, 3 marca 2013

3. niedziela Wielkiego Postu

Wj 3,1-8a.13-15; Ps 103; 1 Kor 10,1-6.10-12; Łk 13,1-9

Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: "Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?". Lecz on mu odpowiedział: "Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć".
Chciałoby się zapytać: i co było dalej? Co zrobił właściciel winnicy? Czy zgodził się na dodatkową pracę ogrodnika i większe koszty, skoro nie chciał nawet, żeby drzewo wyjaławiało ziemię? Czy starania ogrodnika przyniosły efekty? Jak długo trzeba było czekać? Wreszcie: czy drzewo wydało owoce?
Odpowiedzi nadejdą, gdy tylko przyszłość stanie się teraźniejszością.

Póki co - trzeba żyć w niecierpliwym oczekiwaniu.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz